poniedziałek, 13 stycznia 2014

4. Szybka zmiana frontów i jeszcze szybsza przeprowadzka - Onedistory cz.III

Witajcie, Drodzy Czytelnicy i Czytelniczki!
Wzięłyśmy sobie do serca Wasze rady i postanowiłyśmy skrócić notki (podzielić na pół). Co to oznacza? Że to jeszcze nie koniec przygód Emily! Finał za dwa tygodnie.
A dziś musimy zadowolić się mordobiciem w ekskluzywnej restauracji, przymierzem z wrogiem w celu gnębienia przyjaciółki, rodzicami, którzy nie istnieją i innymi fabularnymi idiotyzmami. 
Indżoj!


Rozdział 8

Obudziłam się i lekko się przeciągnęłam. Byłam sama w takim dużym domu.
Podniosłam dupe, poszłam do szafy wyjąć z niej jakieś ciuchy i powoli krokiem żółwia[a skorupę miałaś?] poszłam do łazienki. Dzisiaj mi się już lepiej chodziło. Pewniej stawiałam kroki. Ale i tak chodziłam powoli.

Postanowiłam wziąźć  [ok, ja też tak czasami mówię, choć staram się tego oduczyć, ale żeby tak pisać? ;_;] długą kąpiel z bąbelkami. Nalałam wody do wanny i weszłam. Oparłam głowę o kant wanny i założyłam suchawki na uszy.
A mokrawki na oczy.

Siedziałam tam bardzo długo. Ale woda zrobiła się letnia więc wyszłam. Owinęłam się w ręcznik i wysuszyłam włosy.
Ona się w sumie nie umyła ;o Mika, miałaś rację, coś nie tak z jej higieną.
:)

Umyłam żęby [zęby żaby?]  i zrobiłam delikatny makijaż. Tak to do mnie nie podobne ja i makijaż. ! Ale teraz mam kogoś komu się muszę podobać.
To niby ma sens, ale… nie, jednak nie. Wcześniej nie chciała się nikomu podobać? Wolałaby, żeby ludzie nie widzieli, że jest ładna?

[Zestaw ubraniowy, którego nie ma sensu wklejać.]

Wyszłam z łazienki i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie herbatę i kanapki z pomidorkiem i z ogórkiem. [nie ogóreczkiem?] Mniam. <3 Nie mogłam pić kawy ;(
To pierwszy (i ostatni) moment, w którym utożsamiam się z główną bohaterką. Też byłabym smutna, nie mogąc pić kawy. Łączę się w bólu.

Kawa wypłukuje magnez z organizmu a ja i tak mam za mało magnezu. O_O dostałam smsa. Od Harrego i już mam uśmiech na twarzy. "Hej piękna ;) O której po ciebie wpaść. ? " Odpisałam mu "Hmm a planujesz coś. ?" Tak miałam pewien plan, albo nie nie plan tylko cel na dzisiaj ale jakby co to mogę przełożyć.
Nie, drodzy czytelnicy, nie łudźcie się, nie dowiemy się jakie plany miała Emily.

O odpowiedział ."Nic konkretnego. Tylko takie tam małe coś. " Hihi był taki słodki. "Jak dla mnie to nawet teraz możesz przyjechać." Odpisałam.Jadłam sobie moje pyszne kanapeczki i popijałam herbatką i myślałam co mnie ominęło jak leżałam w szpitalu. Mike był w Polsce o właśnie ciekawe jak wizyta naszych ziomków w Londynie. Za tydzień wraca to wypytam.
A nie możesz zadzwonić/zapytać na facebooku, bo…?
Nigdy się nie dowiemy…

Posprzątałam po sobie. [A gosposię masz od czego?!Gosposia jeszcze istnieje?] Umyłam naczynia i poszłam do salonu. Usiadłam na sofie i wzięłam laptopka. Wchodzę na fb. Patrzę Sophie dodała z mojego konta post. "Em jest w krytycznym stanie w szpitalu. Módlcie się o nią. 
Modlić to oni mogą się co najwyżej ZA nią, a nie O nią. Chociaż z drugiej strony, może każdy chce mieć swoją Emily?
Jeśli mają swoich Jezusów to może własna Emily będzie tak do kolekcji?

Sophie"
Po co dodawała ten post z jej konta? Mogła równie dobrze zrobić to z własnego na jej tablicy.
Technika i Logika… Tych dwóch tu nie zobaczymy…

Uuu jak słodko. I pełno komentarzy typu. "Jezu co się stało.?" "Oby szybko wróciła do zdrowia." i w ogóle. No to napisałam. " Wróciłam już. Dziękuję wam wszystkim. Mogę podziękować Bogu za przyjaciół takich jak : Sophie, Harry, Zayn, Niall, Liam, Louis. Byli przy mnie codziennie. Chociaż szanse że się wybudzę były małe oni wierzyli i za to im dziękuję. "
Przyjaciele z Polski tak szybko zeszli na margines.
Jacy przyjaciele z Polski? Przecież to 1D, które zrobiło ją w konia (wg AŁtorki), jest teraz jej paczką.

To naprawdę słodkie. Oni dla mnie tyle zrobili.
Pomyślmy... Harry całował się z jakąś laską i miałaś przez niego doła, potem Sophie wyznała mu miłość w twoim imieniu, przez co walnęłaś w ten krawężnik i leżałaś w szpitalu, a to, że ktoś siedział tam na fotelu raczej niewiele ci pomogło, więc… jak na razie, to zrobili ci więcej złego niż dobrego.
Oh, StrawCherry, może dla niej to się liczyło, przecież rodziców miała w dupie, przyjaciół z Polski też, chyba czas uznać, że Mary Sue tego opka zostaje Miss Zmienności.
Myślę, że dla rodziców  nie było miejsca nawet tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę. Swoją drogą, ja wiem, że bohaterki opek nie mają rodziców nigdy w pobliżu, ale ojciec Emily bije chyba rekordy nieobecności. Matkę chociaż spotkaliśmy  biurze.

 Odłożyłam laptop na stół. A tak w ogóle czyj to laptop. Chyba taty. Mój leżał sobie na moim biurku.
I zauważyłaś to dopiero po użyciu?

Włączyłam telewizor. Leciał jakiś tam romantyczny film. Nudyy. Nic w tel telewizji nie ma.
W Inter Internecie też nie. Ani w rad radiu.

Wyłączyłam i postanowiłam że jak już mam leżeć to wolę wstać [no logiczne przecież!] i chwilę pochodzić. Leżałam przez dwa miesiące. Dupa mi urośnie jak tak dalej pójdzie.
Największy problem pacjenta po wyjściu ze śpiączki? „Dupa mi urośnie”.

[Dowiadujemy się, że Emily będzie miała cztery godziny rehabilitacji. Na dodatek trochę boli ją noga Spacerując sobie po pokoju, dziewczyna zauważa, że przyszły listy.]

Pochowałam wszystkie listy a te do mnie wzięłam i zaczęłam otwierać. W jednym oficialny krążek moich przyjaciół z Polski. Uuu pomyśleli o mnie.
Szkoda, że ty o nich raczej nie myślisz.
Roger, Robson i Adi wydali płytę… Wysłali ci ją… A Ty nazwałaś swoimi najlepszymi kumplami ludzi, których nawet pół roku nie znasz… Współczuję Wam, fikcyjni chłopcy!

Dostałam jeszcze płytę z zdjęciami na egzaminy Kate. Wysłała mi bo ja byłam na tych zdjęciach. Służyłam jej jako modelka. No i moja ciocia po dwóch latach postanowiła mi oddać pendrive. Fajnie to był mój ulubiony.
Cudne LISTY dostała Emily, czyż nie? Ałtorko, zadanie na dziś: szoruj sprawdzić w Słowniku Języka Polskiego co to jest list i czym się różni od przesyłki!

A w ostatniej koperciie która przyszła wczoraj rano zdjęcie Kate i Mike jak się lizali. Wysłał mi je Adi z notką "Błagam cię zrób z tym coś. On chce żeby ona się do was wprowadziła."
Ale czemu przeszkadza to Adiemu? Był w niej nieszczęśliwie zakochany? Będzie miał teraz trzy próby samobójcze, a przyjaciele zmartwią się dopiero po trzeciej? (Wybacz, Roger, nie nabijam się z ciebie, wciąż jesteś moją ulubioną postacią z tego opka.)
Kurde, lekko kiepsko jest stworzyć postacie z Polski, z których połowa zwie się Kate, Mike i Emily, a druga połowa Adi, Roger i Robson…

Co. Nie może jeśli ona się wprowadzi to ja się wyprowadzam.
Ale… ale… To twoja najlepsza przyjaciółka!
Mam wrażenie, jakbym zgubiła połowę fabuły z tego opka…
Spokojnie, Fang Holder, nie tylko Ty. Najwyraźniej zgubiła ją również aŁtorka.

 Nie jestem już taka jak kiedyś i nie mam zamiaru wąchać smradu od ćmików czy oglądać jak on się uchleje.
Kate to ON? Czemu nikt mi wcześniej nie powiedział?
Mike gejem? Czemu nikt O TYM nie powiedział?

Usiadłam na sofie i schowałam twarz w ręce zaczęłam płakać. I na moje nieszczęście w tym momencie wszedł Harry. A ja mam taki bałagan w chacie wszędzie pełno listów porozrzucane.
Tyle listów: płyty, pendrive, zdjęcia…

- Em co się stało. - Harry usiadł obok mnie i mnei przytulił.Pokazałam mu zdjęce. Notki i tak by nie zrozumiał bo po Polsku.
- Kto to jest. Em proszę powiedz o co chodzi. ? – Harry
Właśnie. W pełni zgadzam się z Harrym. Co jest grane? Ja bym się ucieszyła, gdyby moja najlepsza przyjaciółka się do mnie wprowadzała?
No pomińmy ten fakt, że chodzi z moim bratem, ale helloł, będziemy razem mieszkać w UK!!!

- Mój brat chodzi z dziewczyną z którą się przyjaźniłam[Kiedy przestałaś się z nią przyjaźnić?!]. Ale teraz ja już nie chcę jej widzieć. [Ale czemu?] Ona jest inna niż ja uświadomiłam to sobie jak was poznałam. On chce żeby ona z nami zamieszkała. - wtuliłam się w granatową marynarkę Harrego.
Nie. Dobra. Stop. Ten wątek napawa mnie taką samą odrazą jak traktowanie Rogera. Ja rozumiem, że ludzie się zmieniają i przyjaźnie z dzieciństwa nie trwają wiecznie. Ale, na litość borską, nie przechodzi się tak zwyczajnie od wieeeelkiej przyjaźni (pamiętacie pewnie Em i Kate z początku opka) do nienawiści zupełnie bez powodu! Ani z powodu poznania nowych ludzi! Kurde! Gdybym poznała kogoś, kto pomógł mi wyjść z nałogu  itp. to próbowałabym uświadomić mojej przyjaciółce, że też może się zmienić, a nie nagle traktowała ją jak śmiecia!
Widocznie w opkowym świecie sprawy międzyludzkie mają się zupełnie odwrotnie.

- Nie martw się tym jak chcesz możesz się wprowadzić do nas. - zaproponował Hazza. Spojrzałam na niego cała umazana od tuszu kredki i cieni.
- Naprawdę. ? - zapytałam.
- Nie. Nikt cię nie chce.
A tak serio – a jej rodzice?  A rodzice Kate? Też nie mają nic do powiedzenia? Przecież one są niepełnoletnie.

- Tak nawet dzisiaj. - Harry posłał mi wielki uśmiech.
- I co ja bym bez ciebie zrobiła. ?- ja
Nie żywiła nienawiści do najlepszej podobno przyjaciółki.

- Pewnie byś dalej płakała. A teraz idź się ogarnij i cię porywam. - Harry. Mrrr on to na koniec świata mnie może porwać.
Ja też bym cię porwała. Na strzępy.

Poszłam do łazienki i zmyłam cały makijaż. Nałożyłam cieniutką warstwę pudru i tusz na rzęsy. Wyszłam i poszłam do salonu Harry pozbierał listy i słuchał krążka Adiego, Rogera i Roberta.
- Fajne nie ? - ja
- No są spoko. Widziałaś filmki który był nagrany ? - Harry
- Na tej płycie był jakiś filmik. ? - ja
- No tak taki specialnie dla ciebie nagrany muszą cię kochać. - Harry się uśmiechnął i puścił mi filmik.
Szkoda, że bez wzajemności.
Ciekawa jestem jak Harry zrozumiał polski filmik.
Specjalnie dla niego dołączyli angielskie napisy.

Chłopacy nagrali taki filmik że mam do zdrowia szybko wrócić i że ta płyta ma specialną dedykację dla mnie. I że się o mnie modlą. Łezka mi zleciała po policzku. Harry objął mnie i dał mi buzi w czoło.
Na pewno by go w śpiączce odtworzyła :D
Oj, hejtujesz inteligencję Rogera?
Absolutnie nie. Adiego i Robsona. Myślę, że Roger w tym momencie próbował popełnić kolejną próbę samobójczą (z rozpaczy, że jego wybranka jest w śpiączce), o której nas nie poinformowano.

- Jezuu oni są tacy słodcy. Jak ja ich kocham. - niby powiedziałam do siebie ale Hazziątko usłyszało. 
Hazziątko! Hahahahaha
NIE KOCHASZ ICH! ZAPOMNIAŁAŚ O NICH! Niech to dunder świśnie. Ja myślałam, że takie zwroty akcji będą się działy na przestrzeni dwóch, trzech notek, a nie w jednej, w której gubię się, czy ona ich kocha, nienawidzi, czy bór wie co.

- Dobra nie rozklejaj się tylko chodź. A przy okazji pięknie wyglądasz. - Harry
- Oj tam oj tam. - wzięłam torbę i poszliśmy. Zakluczyłam dom. Harry widział że już wmiarę samodzielnie się poruszam to i tak szedł obok mnie i trzymał mnie za rękę. Awhh Harry mnie trzyma za rękę. Wsiadliśmy do samochodu.
- Panie Harry Styles gdzie mnie pan zabiera. ?- ja
- Daleko.- uśmiechnął. A ja strzeliłam tak zwanego focha. Harry dał mi buzi w policzek.
Brawo, Harry! Wywieź ją daleko i tam zostaw!
Widzę, że nie tylko ja, ale również Mary Sue, stęskniła się za Fochem.

- I tak mam focha. - odwróciłam głowę.
- O, nieprawda, młoda damo – Ferdinand Foch.

Dojechaliśmy do ślicznego domku. Był naprawdę piękny. Wszędzie pełno kwiatów i śliczny ogródek. Jak to zobaczyłam to uśmiechnęłam się sama do siebie. Harry wysiadł z samochodu i otworzył mi drzwi. Mrrr jaki dżentelmen.
- Miło z twojej strony ale nadal mam focha. - powiedziałam wysiadając z samochodu. Harry zamknął drzwi i przytulił mnie od tyłu.
-Ekhm…- Ferdinand Foch.
Skoro ona ma Focha, a Harry tuli ją od tyłu, to oznacza, że Focha też?

[Harry daje Em buziaka w policzek. Ona twierdząc, że znów nie trafił, chichocze w duchu i całuje go w usta.]

Weszliśmy do środka. Piękny wystrój. W całym domu pachniało bzem i w ogóle łąką. Odpływam to lepsze uczucie niż jak Hazza mnie pocałował.
Harry, przykro mi. Przegrałeś z bzem i łąką.
BEZ 1:0 HARRY
Szlag. Przed chwilą czytałam "Wiedźmina". Czytając, że pachniało bzem, wizualizuję sobie Yennefer. Nie chcę widzieć Yennefer w tym... czymś.

Harry chwycił mnie za rękę i zaprowadził do salonu. Ja w takim szoku a tu siedzą rodzice Harrego.
Mieli to napisane na czole?

- Mamo. Tato to jest Emily. - Harry. Boże jak on słodko wymawia moje imię.
- Emily miło nam cię poznać. Sieszymy się że już wyszłaś ze szpitala. Harry dużo nam o tobie mówił. - tata Harrego.
Ja się nie sieszę.
Sieszmy się!
Alkoholowe „cieszymy się” brzmi dokładnie „sieszymy się”…
Hm… Wierzę Ci na słowo, Mika ;)

- Naprawdę. ? Wow Harry jestm pod wrażeniem. - uśmiechnęłam się szeroko do mojego chłopaka. Jezu jak to fajnie brzmi.
- Jak leżałaś w szpitalu cały czas nawijał. Buzia mu się nie zamykała. - mama Hazzy.
No nie dziwię się. Cały w skowronkach był, że ma choć chwilę wolnego od jej towarzystwa.

Spojrzałam na Harrego a on troche speszony dał mi buzi w policzek. Chyba będę musiała mu pokazać gdzie mam usta bo znowu nie trafił.
- Mi też jest bardzo miło państwa poznać. Jestem troche w szoku bo Harry mi nie powiedział gdzie mnie zabiera. - ja
- Harry zawołaj Hariet niech pozna Em. - tata Harrego.
Ocho, będzie fajno^^

- Tak w sumie znam Hariet chodzimy razem do szkoły. - ja
- Tak nie martw się my też mamy dosyć jej gwiazdorzenia. - mama Harrego się uśmiechnęła.
Hariet, słonko, mam coś dla ciebie:

- Mamoo!! Gdzie jest mój błyszczyk czekoladowy.  ? - Hariet zeszła na dół jak ją zobaczyłam to osłupiałam miała taką samą bluzkę.
Rozbierze jej ją?

- Mogę ci mój pożyczyć. - uśmiechnęłam się .
- Skąd ty masz tę bluzkę. ? Były tylko trzy takie na cały Londyn. - Hariet
- Oh no tak ja mam jedną i Sophie ma drugą a ty masz trzecią. Wiesz po prostu mam znajomości można tak powiedzieć. - Na serio. Po prostu moja mama nam załatwiła.
Jej pewnie Harry.
Skoro były tylko trzy takie bluzki, jedną ma Emily, drugą Sophie, a trzecią Harriet, to stawiam, że powinny teraz zostać najlepszymi przyjaciółkami na całe życie.
Nie spoileruj.

- Ale skąd ją wzięłaś. ?- Hariet.
- Mama mi załatwiła. - uśmiechnęłam się przyjaźnie.
- Serio.? U mnie nawet to że jestem siostrą Harrego Stylesa z 1D nie pomogło. [Jak to nie pomogło? Masz tę bluzkę!] Kim jest twoja mama. - Hariet.
Nie, Hariet zdecydowanie nie jest jej mamą.

- Moja mama jest dyrektorką agencji "Chorus Studio". Dlatego tam pracuję. -  przyznałam się. Harry się uśmiechnął do mnie i mnie objął.
- Hariet wiesz że Em jest moją dziewczyną. ? - Harry.
A co tam, utrę nosa siostrze!

- co?! Możesz powtórzyć Em jest twoją co?! - Hariet.
Spokojnie, Harriet, my też jeszcze nie dowierzamy…

- Uszy się myje a nie pizga o umywalkę. - powiedziałam po Polsku i tylko Hariet zrozumiała bo się uczy.
I na lekcjach mają takie słówka jak „pizga”?
Nawet u nas na polaczku nie ma takich słów…
Ale jest epitrochasmos :D

- Nie chcę się kłócić. W końcu jesteś dziewczyną mojego brata muszę się z tym pogodzić. - powiedziała też po Polsku Hariet zrobiła złoswieszczy uśmiech
Już tłumaczę: świszczący złem.

- Cieszę się że się dogadujecie w innych językach ale chcielibyśmy wiedzieć o czym gadacie. - Harry
- Powiedziałam że z chęcią pożyczę jej mój błyszczyk a Hariet podziękowała. - wyjęłam z torby błyszczyk i jej podałam.
- Dziękuję. - Hariet się uśmiechnęła i mnie przytuliła.
Emily zmienia front szybciej niż Fumero w „Cieniu wiatru”.

- Oj te dziewczyny tylko błyszczyki im w głowie. - tata Harrego.
- Nie prawda ja mam jeszcze Harrego. - uśmiechnęłam się szeroko.
A gdzie akt własności?

- Chodź chcę ci coś pokazać. - Harry pociągnął mnie na górę.
Wziął mnie do swojego starego pokoju.
- Wiesz to był mój pokój przez 16 lat. Nieźle nie. – Harry
Nieźle tak.

[Oglądają oblepiony plakatami pokój Harry’ego, Em zastanawia się czy jest za niska, że Harry całuję ją w czoło, a nie w usta. Pyta o to swojego wybranka, ten nie rozumie pytania, dziewczyna wyjaśnia.]

- Bo dajesz mi buziaki w czoło, w policzek a ni huja nie chcesz dać w usta. – ja
Jest! Moje ulubione zdanie z tego opka! Jeeeeeeeest! <3 Zapiszę je gdzieś sobie!
Siedzę i czytam, i siedzę, i czytam, i kurde, podtekst jest cały czas.
Może Harry nie daje huja na prawo i lewo?

- Hmm bo ja wiem lubią dawać buzi w policzek. - Harry.
- A ja lubię w usta. - uśmiechnęłam się.
Zero podtekstów. Zero.

 Harry zbliżył się do mnie. Wplótł rękę w moje włosy i bardzo namiętnie mnie pocałował.  Brawa dla Harrego trafił. Kurde czy ja mam motylki w brzuchu. Może osy? Użądlą przynajmniej! O ja. Nigdy tego nie czułam.
- Brawo trafiłeś. - uśmiechnęłam się szeroko. Miał mnie jeszcze raz pocałować. A tu sms. Mogłam wyłączyć dźwięk. Usiadłam się na łóżku Harrego. Mięciutkie ciekawe co na nim robił.
Był gówniarzem. Pewnie na nim spał.
Zapamiętać: jeśli ktoś ma miękkie łóżko (zazwyczaj tak jest) to znaczy, że robił na nim coś niecnego.

Wyjęłam telefon. Od Mike "Młoda wracam dzisiaj mam niespodziankę.P.S. Dlaczego moje imię zawsze jest w mianowniku?

Odpisałam. "Jeśli to Kate to się wyprowadzam :)".
- Kto napisał. ?- Harry. Uuu zazdrosny.
Raczej wścibski.

- Mój brat. Napisał że wraca dzisiaj z niespodzianką. A ja mu napisałam że jeśli to Kate to się wyprowadzam. - ja
- UuU. to nieźle. Chodźmy na dół. Na deser. - Harry miał zaciesz ciekawe co było na ten deser.
Twoje kości.
Pieprzony Romeo i Julia?

Zeszliśmy na dół. Wszyscy siedzieli już przy stole i na nas czekali. A deser. Mniam. Kocham moją przyszłą teściową.
 Co? Kiedy zaplanowali ślub? Coś mnie ominęło?

[Dialog tak nudny, że niewart wspomnienia.]

Dostałam kolejnego smsa "Hehehehehe to już się możesz spakować. "
Brawo, Mike!
 <owacje na stojąco>
Czyżby od teraz naszym ulubieńcem nie był już Roger, tylko Mike?
Nie. Nadal wolę Rogera.

[Mama Harry'ego pokazuje Emily jego zdjęcia z dzieciństwa. Później Harry i Em jadą do domu naszej herołiny, gdzie ta pakuje swoje rzeczy i zamyka pokój na klucz.]

Usiadłam w salonie na łóżku i w taty laptopie otworzyłam notatnik "Tato. Mamo. Wyprowadziłam się spokojnie jestem z moimi przyjaciółmi. Podziękujcie Michaelowi.
 Sms poskutkował! Odmieniła imię! Nawet poprawnie o.0

Kocham was." Laptop zaniosłam do sypialni rodziców i zostawiłam na łóżku.
Kartka z informacją to takie niemodne. Swoją drogą, brawo dla rodziców: to się nazywa bezstresowe wychowanie…

Usiedliśmy się z Harrym w salonie. Musieliśmy za nimi czekać bo mądry Mike kluczy nie zabrał. Wtuliłam się w Harrego.
- Wiesz co ? - Harry
- Co ? - ja
- Ja to mam szczęście. Mówię ci mam taką wspaniałą dziewczynę i do tego zajebistych przyjaciół. Mieszkamy razem i teraz moja dziewczyna się jeszcze do nas wprowadza. Mówię ci Bóg musi mnie kochać. - Harry.
Nie sądzę.

- No widzisz ja też mam szczęście. Obudziłam się po dwóch miesiącach w śpiączce dowiedziałam się że chłopak którego kocham też mnie kocha i jeszcze teraz się do niego wprowadzam. Jedyny minus jest taki że straciłam brata którego bardzo kochałam. I że mój chłopak całował się z jakąś typiarą, czego do dziś sobie nie wyjaśniliśmy.- ja
- Ej w końcu zrozumie że źle robi. – Harry
Ale czemu? Co robi źle?
Ma dziewczynę. Przecież to zło!

- Wiesz co jest najlepsze że będzie chodzić z nami do szkoły. I ją troche zgnębimy z Hariet i z Sophie. - uśmechnęłam się.
Dajcie mi patelnię. Albo coś innego, czym można ją walnąć. Chce się bratać z „wrogiem”, by gnębić najlepszą przyjaciółkę, która nic jej nie zrobiła?
Emily, chciałam Ci powiedzieć, że zeszłaś na psy, ale nie będę obrażać psów…
Czyli jednak to, że miały w trójkę jedyne bluzki, sprawiło, że są BFF.

- Ty w tej swojej główce to masz tyle pomysłów. Gdybyś je dobrze wykorzystywała. - Harry się uśmiechnął.
Właśnie. A nie wykorzystujesz.

- Teraz mam taki jeden dobry pomysł. - powiedziałam i zaczęłam całować Harrego. Hary nie był mi dłużny zaczął całować mnie po szyi i nagle się musiało spieprzyć.
Wiecie, że przeczytałam coś innego, prawda?
Co się musiało spieprzyć? Całowanie po szyi? Czy co? Bo chyba nie Romeo i Julia, oni już są spieprzeni.
Nie. Są popieprzeni. Oraz, jak wiemy z przepisu Fangholder, posoleni w dodatku.

- Uu chyba przeszkadzamy. !- Mike
Jak dla mnie, Mike, przybyliście w samą porę!

- O patrz możemy już jechać. - Szybko zeszłam z Harrego a on zrobił smutną minkę
Harry wstał i cały czas trzymając mnie za rękę szedł za mną.
- Em spieprzyłam to ? – Kate
Nie. To Em to spieprzyła.

- Nie poprostu ja leże w szpitalu wy się bawicie. I wypominam wam to dopiero teraz.  I do tego zrozumiałam że jesteśmy inne i z naszej przyjaźni i tak nic nie wyjdzie. - ja
- Aha życzę wam szczęścia. - Kate
- Taa. Do zoba. – ja
Ta scena mnie wzruszyła. Czekajcie, idę po chusteczki.

- Ehh. - Harry głośno westchnął.
- Wszystko mi spieprzyli a to był mój pierwszy dobry pomysł. - zrobiłam wkurzoną minę.
- No nie wiem czy taki dobry. – Harry
Harry najwyraźniej również jest wdzięczny Mike’owi za przybycie w odpowiednim momencie.

- Nie martw się dokończymy u ciebie. - uśmiechnęłam się i pocałowałam Harrego.
Wsiedliśmy do samochodu. Jezu byłam tak zmęczona. Ale na pewną rzecz znajdę trochę siły. I jeszcze zaczął padać deszcz. Tak uwielbiam Londyn. Wyjęliśmy moje walizki i polecieliśmy do domu.
- Chłopacy Em się do nas wprowadza. - Harry krzyknął a chłopacy przylecieli na korytarz.
- Emm .!- Zaczęli mnie przytulać i w ogóle.
- Hm ten no my z Harrym mamy coś ważnego do obgadania i musimy iść. To jest takie poufne w cztery oczy. - mówiłam zdejmucąc kurtkę. Wzięłam walizki do pokoju Hazzy a on jeszcze zdejmował marynarkę. Mrr. Byłam cała mokra. Zdjęłam bluzkę i byłam w trakcie zdejmowania spodni. Wszedł Harry.
- Mokra byłam.
Nie będzie komentarza. Nie mam na niego już siły.

*Oczami Harrego*
- W sumie to twoja koszula też jest mokra.. -powiedziała i zaczęła odpinać mi guziki, jeden po drugim, a ja czułem się…

No właśnie jak ja się czułem?  Półnagi… Podniecony… Raczej nie. skonsternowany…[Ałtorka zna tak mądre słowa, a scenę pożegnania z Kate zakończyła ‘Do zoba’?] mogący patrzeć tylko na tą piękną dziewczynę i myśleć o tym by ją pocałować ? Tak, dokładnie tak się czułem. Em wyszła ze swoich spodni nogą kopnęła je w kąt, podeszła do mnie i pocłowała w usta.
Przeczytałam „pocwałowała” :D

Myślałem, że ekspluduję, na początku nasze pocałunki były delikatne, czułe, ale później stały sie bardziej namiętne i mocniejsze. To było coś cudownego,dziewczyna głaskała mnie po plecach a następnie włożyła rękę w moje włosy przyciagając mnie mocniej do siebie. Ja nie pozostałem jej dłużny, zacząłęm całować ją w moje ulubione miejsce – po szyji, najwyraźniej ten pomysł bardzo jej się spodobał bo zaczęła lekko dyszeć i wydawać cieche [jakie?][kombinacja ciepłe i ciche?] jęki, później znowu powróciliśmy do pocałuków [wiecie, całowali się po całych łukach] w usta i znaleźliśmy się na moim łóżku. Powędrowałem palcami wzdłóż jej stanika, aż natrafiłem na zamek. [Stanik na zamek? Wiedziała co ubrać, żeby łatwiej było zdjąć] Reszzty nie będę opisywać [przecież to opko, co będę opisywać] [na szczęście!]po prostu spędziłem códowną noc z najwspanialszą dziewczyną na świecie.
Było tak cudownie, jak gdyby ortografia nigdy nie istniała.
„Reszty nie będę opisywać” to, wg mnie, największy fail tego opka ever.
Nie zgodzę się z Tobą. Chciałabyś to czytać? 

Rozdział 9

*Oczami Emily*
Obudziłam się o 10.00 i pomyślałam "Huj z tym wszystkim jest niedziela idę spać." Jednak Harry zauważył że wstałam. O kurwa.
To w końcu Harry czy kurwa?

- Moje słonko wstało.- powiedział i dał mi buzi w policzek.
- Nie. - powiedziałam zaspanym głosem.
- Uuh wstawaj mamy dzisiaj piękny dzień. Nie pada, jest słonko. – Harry
- No dobra. – ja
Nie, niedobra Ty.

Wstałam i poszłam do łazienki gdzie spędziłam jakieś 30 minut swojego nędznego życia. Zrobiłam sobie grubą kreskę eyelinerem a włosy zostawiłam rozpuszczone. Ubrałam to

Zastanawiam się, jak dziewczynę założyła…

Wyszłam z łazienki.
- Wow Em w sukience to ty posiadasz takie rzeczy?- Harry
- Nawet mnie nie wkurzaj. Jestem dziewczyną oczywiście że posiadam takie rzeczy. – ja
Czyli, że jeszcze podczas cudownej nocy, Harry nie wiedział że jesteś dziewczyną?

[Nasze gołąbeczki się miziają, Emily schodzi na dół, gdzie słyszy kilka żarcików na temat swojego życia seksualnego. Harry znów nie trafia z buziakami. Ponadto informuje swą wybrankę, że o 17.30 wychodzą do restauracji „eleganckiej w huj”.]

Zajebiście czyli za 4.30 godziny wychodzimy tak mało czau. No to tak o 15 pójdę pod prysznic. Ehh. Leżę sobie i leżę i zasnęłam. Obudziłam się patrzę na zegarek o 14.40. Heh zawsze miałam taki wewnętrzny buzik.
Budzik na buziaki? Co jak co, ale taki gadżet by się przydał…
Nie, Fang, to bez sensu. A jeśli nikt ci nie da buziaka? Będziesz spała wiecznie… EJ! Emily gwizdnęła coś chyba Śpiącej Królewnie!
Czyli, że będąc w szpitalu też miała wewnętrzny budzik? No nie mówcie, że pod koniec opka wszystkie zagadki zostaną rozwikłane. Nie, chyba niepotrzebnie się łudzę.

 Wstałam i poszłam do łazienki. Weszłam pod długi prysznic.
Seriously? Długi prysznic? Znowu?
Jak wyszłam to wysuszyłam włosy i zrobiłam sobie loczki. Zajebiście wyglądałam. I jestem mega skromna. Zrobiłam sobie grubą kreskę eyelinerem [Chyba się nie doczekam momentu, gdy Emily zrobi DWIE kreski. Może ona jest cyklopem?] i mocno wytuszowałam rzęsy. Ubrałam to

[Kolejne zdjęcie stroju.]

Taak ja i obcasy. Trudno. Wchodzę do pokoju i wzięłam telefon. Patrzę o 17.17.
Tak, tak, ktoś cię kocha czy co to tam się mówi…

Heh ale ja mam wyczucie. Schodzę na dół. Ale miałam wejście. Idę sobie a tu stoją chłopacy. [Kto by się spodziewał, skoro to ich dom, prawda?]  (Sophie jeszcze nie było) I się gapią a ja jeszcze odgarnęłam włosy i przygryzłam dolną wargę.
- Dobra dupa. – Niall
- Ruchałbym. – Lou
- Ej ej to jest moja dobra dupa i tylko ja mogę ją ruchać. - Harry do mnie podszedł i mocno przytulił.
Ten dialog jest obrzydliwy. I nawet nie mówię tu o słownictwie, a o tym, jak Harry traktuje główną bohaterkę. Chłopie, to jest DZIEWCZYNA, rozumiesz? Człowiek, nie dmuchana lalka!

- A możebyście tak na Sophie trochę spojrzeli. - wskazałam na zaczerwienioną przyjaciółkę która schodziła po schodach. Była ubrana w to

 Faktycznie zaczerwieniona.
- Też bym ruchał. - Lou
- Znajdźcie sobie swoje dziewczyny do ruchania. - Zayn przytulił Sophie.
Wsiadliśmy do limuzyny (WTF?!) i pojechaliśmy. Dojechaliśmy a tam stali The wanted.
- The wanted!! - zaczęłyśmy się drzeć z Sophie.
Fangirling wersja hard.

- Czuję się urażony gdyż to jest taka inna wersja nas a nas nawet nie znałyście. - Harry zrobił "urażoną" minę. 
Skoro mówi, że czuje się urażony, to jaką minę miał zrobić?

- Ej kotku i tak tylko ciebie kocham.- dałam mu namiętnego całusa w usta.
Wysiadliśmy z samochodu i poszliśmy do chłopaków. Jezu ale Jay ma loczki. Heh Harry też ma ale i tak nikt nie przebije moich. 
Ja i Sophie jesteśmy tam najseksowniejsze dobre dupy.
Hm… Myślę, że ma to jakiś związek z tym, że jesteście jedynymi dziewczynami w tym towarzystwie, ale co ja tam wiem…

- Cześć jestem Emily znaczy Em a to Sophie. – ja
Ale przecież „Em” mówią do niej tylko przyjaciele.
Em szybko się zaprzyjaźnia.

- Miło poznać ja jestem ..- Jay nie zdążył dokończyć.
- Ty jesteś Jay z The wanted. kocham was. – ja

- Tak fajnie mieć takie śliczne fanki. - Jay do mnie zarywał.  Haha bo ma jakieś szanse.
Już mu powiedziałaś, że go kochasz…
Pamiętasz alzheimera?

Cały wieczór wysyłałam do Harrego smsy pod stołem np. "Ale jesteś słodki",  "Mraauu <3" ale najlepszy był ostatni. "Mam na ciebie ochotę. ;*"
„Zakochani są wśród nas, zakochani pierwszy raz…”

- Teraz!??! - Harry uśmiechnęłam się.
„Harry uśmiechnęłam się” – interpunkcja taka trudna wow

- A o czym wy tam smsujecie. ?- Lou
- A gówno cię to obchodzi. - posłałam mu wielki smile.
- Proszę z pozoru taka milutka ale ma różki. - jay się uśmiechnął.
- Pozory mylą - zabijam wzrokiem. Ale tylko Jaya
W pierwszej notce z tym opowiadaniem diagnozowaliśmy zaburzenia Emily. Dokładam wybiórcze zdolności bazyliszka.

Przytuliłam Harrego.
- Kiedy to się skończy straszna stypa. - szepnęłam mu na ucho.
- Tak wiem ale nasz meneżder kazał, bo chłopacy chcieli was poznać.[No pewnie, jakżeby inaczej. The Wanted z pewnością nie mają nic do roboty – trzeba poznać Mary Sue!] - Harry równie cicho odpowiedział.
- A co wy tam szepcecie. ? – Lou
- Lou do jasnej cholery przestań bo kurwicy dostane. - się wkurwiłam.

[Tu następuje krótka wymiana ‘pocisków’ między Jayem a Emily, w których ona przyznaje się w luksusowej restauracji do straty dziewictwa z Harrym, przez co Jay *według mnie sprawiedliwie* nazywa ją łatwą, za co Harry strzela mu w twarz.]

Harry prawdopodobnie złamał mu nos bo mu krew leciała. Ale był taki słodki. Wyszliśmy chwyciłam go za rękę.
Emily chwyciła za rękę słodki nos!

- Obroniłeś mnie. Dziękuję. - bardzo namiętnie i czule go pocałowałam żeby się już tak nie wkurwiał. I błysk lapmy. Taak paparazi.
- Harry, słonko, obróćmy się, co ładniej wyjdziemy na zdjęciach! – Emily.
Spojrzałam Harremu w oczy i się uśmiechnęłam. Porobili nam jeszcze pare fotek i poszli. Wsiadliśmy całą ekipą do limonki i pojechaliśmy. Dojechaliśmy do domu to już prawie spałam. Weszłam do łóżka i zasnęłam. Słyszałam tylko jak Harry mówi "Dobranoc"...


Pozdrawiają Was Fangholder bijąca się w restauracji, StrawCherry z jedną kreską zrobioną eyelinerem oraz Mika, będąca w dzieciństwie Harrym Stylesem.

10 komentarzy:

  1. "Zastanawiam się, jak dziewczynę założyła…"
    No jak to? Nóż do skórowania w dłoń i jedziemy.

    Dziewczęta, chcę Wam tylko powiedzieć, że coraz bardziej urzekają mnie Wasze inteligentne żarty i ogromne, ostre poczucie humoru. Macie we mnie czytelniczkę... Czy raczej będziecie miały, jak już uda mi się założyć konto ^^
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, jest nam bardzo miło!

      Usuń
    2. Uhuhu, no to oficjalnie jestem. Dzień dobry (:

      Usuń
    3. Nareszcie! Dzień dobry :)

      Usuń
  2. Dobre, cały blog przypomina Wasze rozkminy na hiszpańskim, osobiście Sherlock jest dla mnie nudniejszy, ale i tak niezłą robotę odwalacie ;) A małego Harrego ustawiam sobie na tapetę xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet ja tego nie mam na tapecie :c

      Usuń
    2. Ale mam w ramce postawione ♥

      Usuń
    3. Hm... Sherlock dla mnie nawet do analizowania wydaje się nudniejszy. Dziękujemy : )

      Usuń
  3. Analiza świetna jak zawsze!
    A co do opka to ałtoreczka zmienia je co chwila w każdy możliwy sposób.
    Np. Na początku Emily nie wie nic o the Wanted czy 1D o ile pamiętam, a potem gdzie przez 2 miechy była w szpitalu nieprzytomna zaczęła ich kochać...
    Biedny Jay, ale biedniejsi Siva, Nathan, Tom i Max. O nich to się nie pamięta ;-;

    Po trzech analizach stwierdzam 3:0 dla analizatorek :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ona się w sumie nie umyła ;o
    Na pewno by go w śpiączce odtworzyła :D
    Mika ;)
    będzie fajno^^
    Ale jest epitrochasmos :D
    Nawet poprawnie o.0
    Przeczytałam „pocwałowała” :D
    twierdzisz, że twoje ;o
    Emotki nie pełnią funkcji przestankowej.

    nie dowiemy się jakie plany miała Emily.
    Przecinek przed „jakie”.

    Jeśli mają swoich Jezusów to może własna Emily będzie tak do kolekcji?
    Przecinek przed „to”.

    że ktoś siedział tam na fotelu raczej niewiele ci pomogło
    A nie w fotelu? // Przecinek przed „raczej”.

    Na dodatek trochę boli ją noga
    żeby łatwiej było zdjąć
    Brak kropki.

    szoruj sprawdzić w Słowniku Języka Polskiego co to jest list
    Przecinek przed „co”.

    Ten wątek napawa mnie taką samą odrazą jak traktowanie Rogera.
    Ciekawa jestem jak Harry zrozumiał polski filmik.
    Przecinek przed „jak”.

    próbował popełnić kolejną próbę samobójczą
    Kwik! Serio? Próbował próby?

    Hahahahaha
    Brak wykrzyknika.

    czy ona ich kocha, nienawidzi, czy bór wie co.
    Bez drugiego przecinka.

    Rozbierze jej ją?
    Ale że bluzkę Harriet jak półtuszę?

    Harry nie wiedział że jesteś dziewczyną?
    Przecinek przed „że”.

    Czyli, że będąc w szpitalu też miała wewnętrzny budzik?
    Przecinek przed „też”.

    Więc można by powiedzieć, że jego loczków również nic nie przebije : )
    Możnaby. // Emotka nie zastąpi kropki.

    interpunkcja taka trudna wow
    Właśnie widać. ;p

    obróćmy się, co ładniej wyjdziemy na zdjęciach!
    Raczej „to”.

    OdpowiedzUsuń

GRY