poniedziałek, 31 marca 2014

9. Rowling podstępną inteligencją - Harry Potter: dobry czy zły? cz. I

Kochana Czytelniczko, Kochany Czytelniku!
Przepraszamy Was bardzo za brak analizy w ubiegłym tygodniu. Ponadto informujemy, że chyba przerzucimy się na poniedziałki. Tak, zdecydowanie od teraz analizy będą ukazywały się w poniedziałki. 
Dziś jednak mamy dla Was coś specjalnego: analizę prawdziwej (wiecie, z okładką i takie tam) książki. Ba! Książki, która sama podobno jest analizą. Jej autorka, pani Gabriel Kuby, usiłuje nam udowodnić jak zła jest saga "Harry Potter". I o ile rozumiemy, że ktoś może serii Rowling nie lubić, a nawet uznawać ją za niemorlaną itp. (choć to akurat trudno zrozumieć), Pani Ałtorka w swojej publikacji podaje argumenty nietrzymające się kupy, myli fakty i właściwie sprawia wrażenie osoby nie bardzo wiedzącej o czym pisze. Zapraszamy!

Harry Potter: dobry czy zły?, Gabriel Kuby, 
wydawnictwo POLWEN, 2006r. ISBN: 83-89862-48-4

Kochana Czytelniczko, Kochany Czytelniku, wzięliście Państwo tę książkę do ręki, ponieważ szukacie odpowiedzi na pytanie: czy Harry Potter jest dobry, czy zły?
Od samego początku karmienie kłamstwem. Wzięłam tę książkę do ręki, żeby się pośmiać!
Ja wzięłam, bo lubię poznawać opinie ludzi o poglądach innych niż moje. Ale wolałabym jednak, by ci ludzie mieli argumenty. Sensowne.
A ja wzięłam te książkę do ręki  bo... eee... nie miałam nic do czytania na wycieczce. Każdy powód dobry.

Ważne jest znalezienie tej odpowiedzi, ponieważ Harry Potter nie jest zwykłą książką, jedną z wielu spośród szerokiej oferty mediów.
Jest. Tyle, że osiągnęła ogromny sukces. Uh.
Psst, nie. Nie rozumiesz zupełnie.  „Harry” to taki nowy Necronomicon.

Harry Potter jest długofalowym projektem kulturowym, który wywiera wpływ na całe pokolenia i przez to staje się społeczną rzeczywistością.
Co jest bardziej zaletą niż wadą.
Próbuję ogarnąć co to znaczy, że „Harry Potter” staje się „społeczną rzeczywistością”. W sensie, ludzie zaczęli czarować? Rekrutacja na nowy rok szkolny do Hogwartu ruszyła?
A co? Nie dostałaś swojego listu?
No właśnie nie. A czekam tyle lat. Może Ministerstwo Magii przechwyciło?

Harry Potter przekracza wszelkie granice, realizuje swoje dzieło na całym świecie, wszędzie tam, gdzie czyta się książki i ogląda filmy. Nigdy wcześniej od czasu wynalezienia druku nie osiągnięto takiego sukcesu.
A prąd? A silniki? Kolej? Cokolwiek? Ktoś tu nie zna historii? Od czasu wynalezienia ruchomej czcionki Gutenberga na świecie pojawiło się wiele wynalazków, których „sukces” trwa po dziś dzień.
Dodałabym internet, dzięki któremu dowiedziałam się  o tej cudnej książce.
Ekhm… A BIBLIA?
Myślę, że tej Pani chodziło o co innego, ale… Cicho, to nadal nie ma sensu.

Jeśli ktoś nie chce pozostać obojętny na to zjawisko, powinien znaleźć odpowiedźŸ na pytanie zawarte w tytule mojej książki.
Spróbujmy.

Pytanie o dobro i zło jest uważane w naszych czasach za zbędne i przestarzałe.
Eeee… nie?
Czuję się jakbym czytała gimnazjalną rozprawkę. Niby rozwinięte zdania są. Argumenty też jakieś będą. Ale fakty dosyć z dupy.
Czytałam już o wiele porządniejsze gimnazjalne rozprawki.

Rzeczywistość, w której żyjemy, nie troszczy się o to.
Dziwnym by było, gdyby RZECZYWISTOŚĆ troszczyła się o cokolwiek. Ale wydaje mi się, że ludzie się troszczą. Czasem.
Rzeczywistość nie troszczy się o podział na dobro i zło, chlip, chlip. Witamy w prawdziwym życiu!

 Możemy przymknąć oczy na łatwe do przewidzenia skutki naszego działania. Nie unikniemy jednak cierpienia z tego powodu.
Lub radości.
Lub zainteresowania.
Przysięgam, że zaczynam tracić wątek.

Samo postawienie pytania stanowi już akt wymierzony przeciw globalnej potteromanii.
Prawie egzystencja absurdalna.

Warunkiem niedorzecznego uzależnienia się od Pottera jest to, że takie pytanie nie zostało postawione.
Ufff, jestem zdrowa.

Ja już teraz udzielę na nie odpowiedzi - Harry Potter jest zły.
Jako, że uzyskaliśmy odpowiedź, tutaj powinniśmy skończyć.
I proszę. Książka zamyka się w 13 zdaniach… (tak, liczyłam)
Oook, mniej cierpliwi czytelnicy mogą zakończyć na tej części. Proszę rozejść się do domów!

Skutki będą katastrofalne. I stoję oszołomiona przed rozmiarem zaślepienia.
Polecam zakup dobrych okularów. Lub nie patrzeć prosto w Słońce.
Chwila, co? Stoi przed rozmiarem?

Jeśli Państwo i wasze dzieci zachwyciliście się Harrym Potterem i nie chcecie psuć sobie przyjemności, odłóżcie moją książkę.
Zaryzykuję.
To po co ją piszesz, skoro Ci, których nie zachwyciła, nie będą go bronić?
Psuć przyjemności? Ja się coraz lepiej bawię.

Myślicie: tak wielu ludzi nie może się przecież mylić! Naprawdę nie?... 
Właśnie! Kopernikowi też nie wierzyło tylu ludzi!
A jednak miał rację.

Czy Harry Potter ma być historycznym precedensem, aby interesy zyskania miliardów zmotywowały miliony miłośników Pottera do czynienia dobra?
To społeczeństwo tak się ukształtowało, że za kulturę się płaci, więc po co wypominać zarobki?
Od kiedy czytanie książek młodzieżowych ma kogoś motywować do czynienia dobra? Znaczy, pewnie – to jest zazwyczaj jeden z aspektów, ale one mają być przede wszystkim interesujące. A moralizowanie? To sobie średnio przypominam.

Proszę, Szanowny Czytelniku, załóż się przed przeczytaniem tej analizy, że masowy ruch Harryego Pottera skieruje społeczeństwo ku dobru. Czy naprawdę chodzi o nieszkodliwą, obojętną rozrywkę?
No przecież nikt nie wyjdzie z różdżką na ulicę i nie zacznie uprawiać magii. Myślałam, że czasy wiary w czarownice mamy już za sobą.
Oczywiście, że nikt nie wyjdzie. Mugole zobaczą!
Bo wcale ta książka nie mówi również o miłości i przyjaźni?
Nie. Ja sobie przynajmniej nie przypominam.

Jeśli pomimo sympatii, którą odczuwacie Państwo dla Harryego Pottera, jesteście gotowi postawić pytanie o dobro i zło oraz poświęcić trochę czasu, aby posłuchać głosu „wołającego na pustyni", chciałabym wyrazić swoje uznanie.
Powinna Pani.
Czujecie się docenione?
Uznanie od Pani Ałtorki.  +10 do sławy.

Niewielu ludzi chce sprawdzić słuszność pozycji, z którą zgadza się zdecydowana większość. Pojawia się bowiem ryzyko odrzucenia, a niemal niczego bardziej nie obawia się człowiek, jak izolacji we własnej grupie.
Polemizowałabym.

Proszę nie robić sobie żadnych wyrzutów, jeżeli podacie Państwo w wątpliwość przyjemność czytania Pottera. Kryje się za tym wielka, podstępna inteligencja.
*.*
Rowling, ty podstępna inteligencjo! Wait. To miało kogoś obrazić?
Chyba nas…

Jeśli nie jesteście pewni, jak oceniać ten fenomen, proszę kontynuować lekturę.
Jak sobie Pani życzy, Pani Ałtorko.
No co ona nas tak długo trzyma w niepewności! Czas na konkrety.

Być może odczuwacie niechęć do bycia biernym i manipulowanym uczestnikiem. Wtedy wskazane byłoby poznanie nowego spojrzenia, które kłóci się z totalnym, jedynym „słusznym" przekonaniem. Jeżeli wyrobicie sobie Państwo swój własny osąd, przysłużycie się pluralizmowi, który uważa się za podstawę demokracji.
Za podstawę demokracji uważa się wolność, równość i sprawiedliwość.
Mam stworzyć swój własny osąd na podstawie osądu Ałtorki… Czy to wtedy nie będzie jej osąd a nie mój?
I pamiętajmy że, totalne, jedyne przekonanie jest ZAWSZE błędne.

Jeśli budzi w Was odrazę i oburza magiczny świat Harry’ego Pottera, świat ideologii rasistowskiej i ofiary krwi, przemocy i grozy, wstrętu i terroru, ciągłego zagrożenia i opętania, to znajdziecie tu analizę, która pomoże Państwu popłynąć pod prąd i chronić Wasze dzieci.
Czy Pani Ałtorka nie pomyliła przypadkiem „Harry’ego Pottera” z obozami koncentracyjnymi?
Łatwo się pomylić, przyznaj.
W takim razie powinniśmy zrezygnować z edukacji, ponieważ tam uczymy się o rasizmie, prześladowaniach itd. Może kogoś to zafascynuje i przejmie władzę nas światem? Proszę Państwa…

 Nie jest to łatwe. Żyjemy jednak w czasach, kiedy musimy zadecydować.
Faktycznie, bo przecież we ‘wszystkich poprzednich czasach’ decydować nie trzeba było o niczym! A już na pewno nie o tym co złe, a co dobre. Wtedy rzeczywistość wybierała za nas.

To dla Państwa napisałam tę książkę. Przedstawiony tu tekst jest rozwinięciem mojego wkładu do książki: „Harry Potter” - ”Władca pierścieni". Konieczność rozróżnienia, którą napisałam wspólnie z Michae-lem Hagebóckiem. Książka ta ukazała się w listopadzie 2002 roku, a jej nakład został szybko wyczerpany.
„Samochwała w kącie stała…”
Ludzie zapewne nie wiedzieli, co robią.
Albo nakład był skromny.
A może Pani Ałtorka wykupiła większość egzemplarzy? To chyba dosyć prawdopodobna opcja.

Duch fantasy w obu analizowanych dziełach jest zupełnie różny. J. R. R. Tolkien był praktykującym katolikiem, chciał w nowy sposób wskazać człowiekowi drogę między dobrem a złem, między pokusą a wolnym wyborem dobra. J. K. Rowling jest - to przynajmniej można stwierdzić z całkowitą pewnością - ateistką. Posiada ona nieograniczoną fantazję, dzięki której tworzy œświat, w jakim rządzi zło.
Pamiętajmy – jeśli człowiek ma fantazję, to jest ateistą. Bóg przecież nie pozwala mieć fantazji, wyobraźni.
Ekhm… pamiętajmy #2 – jeśli tworzysz coś przy pomocy fantazji, tworzysz ZŁO
Aż mi się przypomniał kawałek o książki o Lechu Kaczyńskim którą ostatnio czytałam. Ałtor chcąc podkreślić że Lech jest be, wspomniał o tym, że jego matka nie chodziła do kościoła. Paranoja, moi drodzy.
Czytałaś książkę o Lechu Kaczyńskim?

Harry Potter wprowadza czytelnika do zamkniętego świata strasznych potworów [bo orkowie we „Władcy Pierścieni” to takie misie-pysie kochane, nie mówiąc już o Nazgulach][Melkor – największy mysiu pysiu], umazanych krwią duchów, złych i lubiących dręczyć nauczycieli [to akurat rzeczywistość, tylko metody dręczenia inne], przejmujących grozą uroków i zaklęć. Świata, z którego nie ma wyjścia i co gorsza - nikt tego wyjścia nie szuka. Harry i jego przyjaciele niczego nie boją się bardziej, jak tego, że mogliby zostać wyrzuceni z Hogwartu - szkoły magii i czarodziejstwa.
Mnie też najbardziej przeraża widmo wyrzucenia ze szkoły.  A nie przypominam sobie żebym ostatnio rzucała jakieś zaklęcia.
Och, jak oni mogą nie chcieć być wyrzuconym ze szkoły!
Pamiętajmy, że w hierarchii Hermiony nauka stała wyżej niż życie…

W duchową pustkę społeczeństwa, w którym chrześcijaństwo utraciło swoją kształtującą siłę, wlewa się wartko niczym górski potok magia w formie czarów, czarnoksięstwa i satanizmu. Wystarczy spojrzeć do internetu, aby się o tym przekonać.
Fan art – zło najwyższe.
Fanfiction – pomiot diabła.
Wy się śmiejecie, a ja osobiście uważam że fanfiction to często pomiot diabła/zło najwyższe.
Popieram.

Czy chcieliby Państwo tego? Chcieliby Państwo, aby następna generacja stanowiła podatny na to grunt? Także Państwa dzieci? Także Państwa uczniowie? Także Państwa wspólnota parafialna?
O nie, tylko nie moja wspólnota parafialna!*rozpacza?*. Nie no, żeby nie było. Nie nabijam się w tym momencie z kościoła, bo jestem osobą wierzącą, ale logika Pani Ałtorki to już chwilami czysty fanatyzm. Czy ja mam decydować za dorosłych ludzi? Zakazać im czytania Pottera?
Ej, no ale jak tak patrzymy, to połowa lektur posiada świat magiczny, więc *patrzy z nadzieją* nie będziemy ich czytać?
Zgadza się. Nie będziemy czytać zwłaszcza „Wesela”.

 Nawet jeśli wiara chrześcijańska (już) nic dla Państwa nie znaczy, pozostaje nadal postawione na początku pytanie, na które dobrze byłoby znaleźć odpowiedź.
Przecież Pani ją podała. W szóstym akapicie książki.

Trzynaste zdanie...

Potok bowiem przybiera na sile.
https://www.youtube.com/watch?v=LILXgORnHdI

Jeżeli chcecie Państwo wyrobić sobie zdanie na temat tego, co znajduje się w piątym tomie Harry'ego Pottera, proszę przeczytać streszczenie z komentarzem. Pomoże ono Państwu podjąć świadomą decyzję, czy chcecie Państwo kupić kolejny tom serii J.K. Rowling, czy też nie.
No nie. Spoilery na sam początek? Cios poniżej pasa.
A jeśli już wiem, że chcę kupić? Albo co gorsza, kupiłam?
A co jeśli mam dwie następne? :O



Gabriele Kuby wrzesień 2003 
 Książka ”Harry Potter" - dobry czy zły? została opublikowana przed ukazaniem się niemieckiego wydania piątego tomu Harryego Pottera.
Co? Przed chwilą czytaliśmy, że znajdziemy ty streszczenie piątego tomu. 

 Obecnie można by postawić to pytanie w odniesieniu do szóstego tomu. (przyp. red.)
Na miejscu Pani Ałtorki wstrzymałabym się z tą książką przed ukazaniem się całej serii, ale widać kobiecina nie wytrzymała tego wszechobecnego zUa.


Harry Potter jest wszechobecny. 
O, właśnie! 

Jeszcze żadna książka ze wszystkimi swoimi multimedialnymi dodatkami nie osiągnęła takiego sukcesu.
Bilblia. I słusznie.

[Suche informacje o tym, jak to początkowo żadne wydawnictwo nie chciało wydać "Harry'ego Pottera", a ostatecznie seria odniosła ogromny sukces. Ciach, bo statystyki znaleźć nietrudno.]

Autorka Harry ego Pottera, J. K. Rowling, w 1996 roku była samotną matką, otrzymującą zasiłek z pomocy społecznej. [Wykluczenie społeczne…] W ciągu zaledwie kilku lat stała się najbogatszą kobietą w Anglii. [Wydaje mi się, że na tym to polega. „od zera do milionera”.] Jej majątek szacuje się na 400 milionów euro. [dane na 2003r – przyp. red.]
A te informacje przy omawianiu treści książki służą…?

 W Niemczech 93% dzieci w grupie wiekowej 8--12 lat zna tę autorkę.
Faktycznie mroczne.

Co trzecie dziecko z tej grupy czytało Harry'ego Pottera. Pięć tomów, łącznie prawie 3000 stron, zalało w 2003 roku rynki œświatowe. Angielski nakład premierowy piątego tomu wynosi 13 milionów. Każdy księgarz, który nie chce wypaść z interesu, musi podpisać umowę, w jakiej zobowiązuje się, że nie przeczyta książki aż do ustalonej minuty. W ten sposób upada etos pracy księgarza.
Etos pracy księgarza? Seriously?

Każdy kolejny tom jest coraz bardziej obszerny.
Czepnęłabym się, ale książka powstała przed szóstą i siódmą częścią Pottera.

 Rowling potrafi pokolenie odwykłe od czytania utrzymać przy niemal 1000 stronach!
To chyba dobrze, no nie? Wiele osób właśnie dzięki tej sadze zaczęło czytać.
Dobra, okej, źle, że czytają Pottera czy źle, że w ogóle czytają?

Harry Potter stał się w szkołach lekturą obowiązkową.
Nie wiem jak w niemieckich, ale w polskich nielicznych.

Wiele dzieci musiało przeczytać Pottera, ponieważ ich umiejętność poruszania się w magicznym świecie podlegała ocenie.
Hę? Miałam na przykład za lekturę „Krzyżaków”, ale ocenie nie podlegała na przykład umiejętność poruszania się po średniowiecznym zamku albo, nie wiem, gospodzie „Pod lutym turem”.

Klasy od szóstego roku życia chodziły obowiązkowo na filmy.
Ok, to przegięcie. Sześciolatkowi bym tego filmu nie puściła. Aczkolwiek myślę, że rodzic mógł nie wyrazić zgody…

Organizowano przyjęcia, nocne czytania. Na przykład prowadzone przez CDU Ministerstwo Oświaty Saary zaprosiło dzieci, które leżąc na izomatach na ziemi, w nocy słuchały czytanego im na głos Harry'ego Pottera.
*_* Też chcę!
Strawcherry! Co Natanek powie?
Że coś się dzieje!

Poważne wydawnictwa podręcznikowe oferują dodatkowe materiały o Potterze dla nauczycieli.
Żeby sagę zrozumieli i nie opowiadali takich głupot, jak Pani Ałtorka. Mądrze.

Oznacza to, że Harry Potter jest długofawym projektem zmieniającym kulturę.
Literatura w jakimś celu jest w końcu tworzona, nieprawdaż?

Przeniknął on do najdelikatniejszej tkanki społeczeństwa. Nie tylko do materialnej, także do niematerialnej. Przykrywa czarodziejskim kapeluszem [Tiarą Przydziału?] naukę i zabawę, fantazję i marzenia dzieci, ich duszę i kładzie swoją rękę na wszystkim, co dzieci mogą kupić i konsumować. ”Każde  dziecko będzie znało jego imię!" (I, 18) - ta przepowiednia z początku historii ma szansę się spełnić.
;o

Bandera, pod którą żegluje po świecie Harry Potter, jest nazywana „zajmującą, interesującą literaturą dla ludzi młodych". Dzięki Rowling nasze dzieci znowu czytają! Ale co czytają? Czy jest to duchowy produkt tylko dlatego, że został zaklasyfikowany jako rozrywka? A może neutralny jeśli chodzi o wartości? Między dobrem i złem? Czy w ogóle istnieje w życiu człowieka kraina do nikogo nie należąca, pomiędzy dobrem a złem?
Szkoda, że nie zauważa Pani, że po przeczytaniu Pottera młodzi ludzie nie zamykają się na inne gatunki. Sama czytam książki niemal od zawsze, ale faktycznie od czasu „Harry’ego” częściej i więcej. To źle?

Pod każdym względem narzeka się, że baza wartości społeczeństwa stała się krucha. Każde wydanie wiadomości informuje nas o globalnym upadku wartości: wojna, terror, przestępczość, korupcja. Gdzie nie spojrzeć - rozwody, aborcja, bezrobocie.
Wina Pottera?
II WŚ – Wina Rowling?

Statystyki ukazują wzrost strachu, depresji, spożycia narkotyków, przestępczości, przemocy i samobójstw nieletnich. Wygląda to tak, jak gdybyśmy my ludzie podjęli niewłaściwą decyzję, jak gdybyśmy już nie wiedzieli, co jest dla nas dobre, a co złe. Czy nie straciliśmy punktu odniesienia? Subiektywnie pojmowana wolność i tolerancja stały się najważniejszymi wartościami. Kto sądzi, że istnieje niezaprzeczalna prawda, z której wynikają obowiązujące zasady moralne, zostaje uznany za „fundamentalistę". Mimo że zachodzące procesy społeczne powinny speszyć szyderców...
Fundamentalista to jakaś obelga?

Pojawiają się zatem pytania: Jakie wartości upowszechnia „Harry Potter”.
Przyjaźń, honor, miłość, odwaga, wiara w siebie… Wymieniać dalej?

Jakie głosi przesłanie? Jaką metodą się posługuje? W jakim kierunku Harry Potter wiedzie społeczeństwo?
Na szczęście w przeciwnym niż Pani Ałtorka.

Zamiast „Harry Potter" można byłoby postawić tu „J. K. Rowling", ponieważ Potter jest tworem jej prowadzącej do zguby wyobraźni.
Otóż nie. Książka ≠ autor. Główny bohater ≠ autor.

 Nie będę jednak zajmować się autorką, bo nie jest możliwe dowiedzieć się, co stanowi prawdziwe źródło jej twórczości.
Zerknijmy na zdanie powyżej. Gdzie się podziała logika?

Można jednakże rozpoznać je po owocach - i po owocach tych owoców.
A także owocach owoców tych owoców.

Rozróżnianie duchów jest bardzo ważne dla każdego, kto to życie uznaje za próbę wytrzymałości i nie chce dać się ponieść megatrendowi. Zalecane jest ono tym, którzy w jakiś sposób ponoszą odpowiedzialność za następne pokolenie -jako rodzice, nauczyciele, wychowawcy, księża. Co robić, gdy Potter jest wychwalany ze wszystkich stron? Przez krytyków literatury i teologów, przez ministrów, księży, nauczycieli, przez kolorowe gazety i gazetki parafialne?
Słuchać Pani Ałtorki, której argumenty są inwalidami z pierwszą grupą?

Harry Potter wielbiony jest jako „mit dziecięcia Bożego" [przepraszam, co?], jako „przygotowanie do Ewangelii"[podwójne: CO?], jako „punkt orientacyjny w walce dobra ze złem", jako „pomoc w odnalezieniu się młodego człowieka", a także jako „wielka literatura"...
Ostatnio nawet sądzi się, że Watykan dał „zielone światło" Potterowi. Ale to nieprawda. Chodzi tu tylko o prywatną opinię członka Papieskiej Rady do Spraw Kultury.
Czyli osoby z Watykanu. Kompetentnej osoby.

Podczas jednej z konferencji prasowych, zwołanych w związku z przedstawieniem dokumentu o New Age Jezus Chrystus dawcą wody żywej, o. Peter Fleetwood został zapytany o opinię na temat Harry'ego Pottera. Jego odpowiedź brzmiała: „Jeśli dobrze rozumiem intencje autorki, to jej książki pomagają dzieciom odróżnić dobro od zła". Peter Fleetwood wyjaśnił mi, że tytuł, jakim opatrzono jego wypowiedź, Watykan daje zielone światło „Harry 'emu Potterowi" jest zwykłym trikiem samowoli dziennikarskiej.
Z Fleetwoodem się zgadzam.

Głosów ostrzegających jest niewiele. Pojawiła się informacja o ewangelikach, którzy spalili książki o Harrym Potterze.
Yyy… to ma być zachowanie godne naśladowania? Czy Pani Ałtorka nie mówiła chwilkę wcześniej o demokracji?


 Dyrektor jednej ze szkół w Australii zakazał czytania Harry'ego Pottera. Reinhard Franzke, profesor pedagogiki w Hanowerze, pokazał, jak bardzo Potter przystaje do nowej fali pedagogiki New Age, której zamiarem jest zniszczenie chrześcijaństwa w sercach młodzieży.
Przeczytałam Pottera, nadal jestem chrześcijanką. Coś ze mną nie tak?


Komu wierzyć?
Z pewnością nie tej książce.

Badania z zakresu psychologii społecznej na temat manipulacji przy postrzeganiu udowodniły: jeśli w jakiej
œ wyizolowanej sytuacji grupowej wszyscy za wyjątkiem jednej osoby widzieli brązowe butelki jako zielone, to po jakimś czasie i ta jedna osoba była przekonana, że brązowe butelki są zielone. Kiedy o tym usłyszałam, jeszcze będąc studentką socjologii, postanowiłam, że brązowe będzie brązowe, a zielone - zielone.
Zaprzeczę badaniom, będę zawsze rozróżniać kolory!


Ważnym warunkiem widzenia rzeczy takimi, jakimi są, jest odmowa za cenę akceptacji społecznej. A to znaczy: umiejętność rozróżniania duchów jest cenę, która dla wielu jest zbyt wysoka. Gotowość, aby sprzeciwić się otoczeniu, w tym także ludziom bliskim ich sercu, jest dla dzieci rzeczą prawie niemożliwą.
Tak, dzieci to są takie istotki, którym sprzeciw jest zupełnie obcy. Zawsze robią to, o co się ich poprosi.


Przeczytałam wnikliwie książki o Harrym Potterze [hi hi, zaraz się przekonamy], aby rozpoznać znaki czasu. Dla tych czytelników, którzy nie znają tych książek, przedstawię głównych bohaterów historii i główny wątek akcji.
Znam, ale jednak się skuszę.


 Schemat wciąż to nowych wariacji „magicznego horroru" jest w każdym tomie taki sam.
W następnym rozdziale znajdziecie Państwo krótki opis historii z pierwszego tomu. Wyczerpujące przedstawienie treści piątego tomu z komentarzem znajdziecie Państwo w rozdziale szóstym.
Prezentuję historię szczegółowo, ponieważ w wielu pozytywnych interpretacjach przemilcza się straszną, wywołującą odrazę treść książki.
Ci, którzy wybielają - często wykształceni teologowie - poprzez zaskakującą intelektualną akrobatykę tracą z oczu to, co stoi czarno na papierze.
Phi, co mogą wiedzieć wykształceni teologowie.


Jeśli zna się treść, a unika wejścia w trans [czego?], staje się ona jednoznaczna. Przedstawione szczegóły nie występują sporadycznie w tekście. Nie chodzi tu o nagromadzenie detali, by dać fałszywy obraz. Przeciwnie, są one tylko zaznaczeniem grozy, wstrętu i strachu, poruszającej atmosfery szkoły magii i czarodziejstwa.
Zarówno przy przedstawianiu bohaterów, jak i akcji musiałam dokonać wyboru. Do tej pory na 2833 stronach nie było żadnej sceny, która byłaby naprawdę pozytywna, zdrowa, wesoła, pełna nadziei.
To ja już nie wiem, co Panią Ałtorkę może rozweselić…



Wszystkie drzwi otwierają się do coraz to nowych pokojów grozy. 
Odtworzymy te drzwi już za dwa tygodnie, przy okazji następnej analizy. Jesteście na to gotowi? To do zobaczenia!

Pozdrawiają Was Mika, polemizująca z teorią Kopernika, Fangholder, dopisująca na Westerplatte "i Harry'ego Pottera" do "Nigdy więcej wojny", Wiera, tuląca pluszowego Melkora i StrawCherry, paląca w kominku swój regał z książkami.

12 komentarzy:

  1. Świetna analiza (niczego innego nie mogłem się spodziewać)!
    Mimo że Wasze komentarze nie powodowały u mnie wybuchów śmiechu (ale to przez nieustanne headdeski, które pomagały mi poradzić sobie z tym, co Pani AŁtorka napisała), to przyjemnie czytało mi się sensowną odpowiedź na takie głupoty (ja bym chyba wrzucił do kominka tę książkę Pani AŁtorki po przeczytaniu tych pierwszych trzynastu zdań, a nie Harry'ego Pottera, którego w sumie raczej nie lubię, ale to ja). Piszcie dalej takie analizy, bo dobrze Wam idzie. (;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;)
      Och, nad tą książeczką jeszcze się poznęcamy, bo dalej jest jeszcze więcej głupot!
      Nie miałam okazji napalić tym w piecu, bo czytałam w wersji elektronicznej ;<

      Usuń
  2. Ta... pozycja to paradoks sam w sobie i nadal jestem zdania, że aŁtoreczka czytała jakiegoś fanfika, albo coś brała przed tworzeniem tego dzieła, bo to co pisze, się w głowie nie mieści. Ale najbardziej mnie rozwaliło jedno z ostatnich zdań: "Do tej pory na 2833 stronach nie było żadnej sceny, która byłaby naprawdę pozytywna, zdrowa, wesoła, pełna nadziei. " - REALLY? REALLY? Co za wersję HP czytała aŁtorka, a której nie zna świat? Hmm? Hmm? Maj Gad. Co za ludź z tej kobiety! :/
    Szkoda, że tak króciutko, ale analiza jak zwykle - na plus. :) Czekam na kontynuację, a tymczasem pozdrawiam - idę szukać fanfica HP bez ani jednej szczęśliwej, wesołej, zdrowej sceny.
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też rozwaliło to zdanie. Jak to żadnej? A sceny z Weasleyami? Święta w Norze? Syriusz proponujący Harry'emu, by z nim zamieszkał? Ech, długo by można było wymieniać...
      Och, poszukaj wśród tych ton opowiadań o córkach Voldemorta :D

      Usuń
    2. A weź mnie nie rozwalaj! Ostatnio natrafiłam na taką gdzie córa Voldemorcia była z cudownie ocalałym Snape'm :D

      Usuń
    3. One wszystkie bywają ze Snapem. Hermiona, nawet Ginny się zdarzyło :D

      Usuń
  3. Nie czytałam Harry'ego ale jej argumenty są irracjonalne :D przy czytaniu analizy jak zwykle świetnie się bawilam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Phi, tutaj kobieta się dopiero rozkręca :D
      Dzięki : )

      Usuń
  4. Normalnie po przeczytaniu nie mogłam przestać się śmiać xD Zaraz idę do biblioteki wypożyczyć książkę mimo tego ,że cały czas gubiłam wątek xD Czekam na następne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!
      Hue hue, Pani Ałtorka cały czas pisze tak, że łatwo zgubić wątek. Powodzenia w szukaniu tego dzieUa w bibliotekach, w naszym mieście niestety go nie ma. ;<

      Usuń
    2. Na szczęście u mnie była xD Czytając ją nie mogę pozbyć się wrażenia ,że kochana pani Ałtorka mało coś wie na temat HP i ,że pisząc ją chyba nie była całkiem trzeźwa xD

      Usuń
  5. Gabriel Kuby
    Gabriele.

    usiłuje nam udowodnić jak zła jest saga "Harry Potter".
    Przecinek przed „jak”.

    właściwie sprawia wrażenie osoby nie bardzo wiedzącej o czym
    Przecinek przed „o”.

    Tyle, że osiągnęła ogromny sukces.
    Jako, że uzyskaliśmy odpowiedź
    Bez przecinka:
    http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=5728
    http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629776

    Próbuję ogarnąć co to znaczy
    Przecinek przed „co”.

    Oook
    Może od razu „Uuk”?

    I pamiętajmy że, totalne, jedyne przekonanie jest ZAWSZE błędne.
    A teraz napisz to po polsku.

    tworzysz ZŁO
    Brak kropki.

    Aż mi się przypomniał kawałek o książki o Lechu Kaczyńskim którą ostatnio czytałam. Ałtor chcąc podkreślić że Lech jest be, wspomniał o tym, że jego matka nie chodziła do kościoła.
    Przecinki przed „którą”, „chcąc” i „że”.

    A nie przypominam sobie żebym ostatnio rzucała jakieś zaklęcia.
    Przecinek przed „żebym”.

    Och, jak oni mogą nie chcieć być wyrzuconym ze szkoły!
    Jeżeli oni, to „wyrzuconymi”.

    znajdziemy ty streszczenie piątego tomu.
    Tu.

    Wydaje mi się, że na tym to polega. „od zera do milionera”.
    Brak wielkiej litery.

    OdpowiedzUsuń

GRY